26.09.2014 06:38 zmienili przepisy dotyczące hodowli
Podczas czwartkowej sesji radni zgodnie przyjęli poprawki do "Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta stołecznego Warszawy". To właśnie ten dokument blokował legalną hodowlę pszczół na terenie miasta. Wrzucał bowiem te pożyteczne owady do jednego worka ze świniami, krowami, owcami i kozami, czyli zwierzętami gospodarskimi, których nie można trzymać w odległości mniejszej niż kilometr od osiedli mieszkaniowych.
- Przepisy były zakonserwowane w klimacie i potrzebach lat 50., kiedy do Warszawy sprowadzali się z ludzie z żywym inwentarzem. Nierzadko zdarzało się, że hodowali zwierzęta pod blokami, dlatego wprowadzono restrykcje – mówi tvnwarszawa.pl Wiktor Jędrzejewski z inicjatywy Miejskie pszczoły, która lobbowała za zmianą przepisów.
Jeśli ule staną na dachu, od okien w sąsiednich budynkach musi je dzielić co najmniej 10 metrów.
– To może być pewnym problemem, bo w np. w Śródmieściu budynki stoją zwykle w ostrych granicach działki. W dodatku, krawędź dachu jest najlepsza na ustawienie ula ze względu na dobro pszczół – mówi Jędrzejewski. – Mimo to nowe przepisy, nawet w takiej postaci, uważam za sukces – zastrzega.
Liczbę warszawskich uli szacuje na 400. Najbardziej znana pasieka znajduje się na dachu luksusowego hotelu Regent (dawny Hyatt) na rogu ulic Spacerowej i Belwederskiej. Pół miliona tamtejszych pszczół zbiera nektar głównie w Łazienkach. Miód trafia na hotelowe stoły i jest jednym z popularniejszych przysmaków śniadaniowych wśród gości.
- Istnienie tej pasieki jest chyba najlepszym dowodem na to, że właściwie hodowana pszczoła nie jest niebezpieczna. Pszczoła to nie osa, nie leci do cukru, nie interesuje jej, co robią ludzie. Nieprowokowana nie zrobi nikomu krzywdy – tłumaczy Wiktor Jędrzejewski.
Ule w sercu miasta nie są warszawską fanaberią. Miejskie pasieki z powodzeniem funkcjonują w wielu europejskich ośrodkach np. w Londynie czy Kopenhadze. Dzięki bioróżnorodności, jaką gwarantuje duże miasto, miód w nim produkowany ma ciekawy smak. Odpada też problem masowo stosowanych na wsi środków ochrony roślin.
A co z zanieczyszczonym powietrzem? - Pszczoły doskonale sobie radzą z metalami ciężkimi. Potrafią je przetworzyć, pozbyć się podczas filtrowania miodu, z chemią rolniczą sobie nie radzą - podsumowuje nasz rozmówca.
Piotr Bakalarski
zgłoś naruszenie odpowiedz 21.03.2015 16:46 ~kama
zgłoś naruszenie odpowiedz 11.11.2014 21:06 ~XXX
zgłoś naruszenie odpowiedz 25.10.2014 22:08 ~fred
a co z problemem gołębi hodowlanych i ich włascicieli?
zgłoś naruszenie odpowiedz 15.10.2014 22:28 ~Wąsik
O! Jaka ulga. To teraz pszczoły będą mogły legalnie latać i to na liniach zagranicznych.
zgłoś naruszenie odpowiedz 10.10.2014 12:15 olam3
zgłoś naruszenie odpowiedz 07.10.2014 22:35 ~koko
a co z kurami?
zgłoś naruszenie odpowiedz 03.10.2014 14:41 ~Radek
Wyższa jakość osiedlowego miodu to mit.
Zachowanie "zdrowotności" miodu w warunkach zanieczyszczonego otoczenia jest mało prawdopodobne (niezależnie czy chodzi o miasto, czy też wieś).
Ryzyko dodatkowego skażenia środkami ochrony roślin jest wyższe na terenach zurbanizowanych, rolnicy są przynajmniej przeszkoleni, że opryski na uprawy stosuje się poza czasem lotu pszczół, a mieszkańcy opryskują roślina na działkach i w parkach i ogrodach tedy, kiedy mają czas, zwykle przy sprzyjającej pogodzie.
Na szczęście skażony miód jest serwowany w małych ilościach, więc zwykle przynosi więcej pożytku (pobudza system odpornościowy organizmu) niż szkody.
http://www.researchgate.net/publication/237062913_WPYW_STANU_RODOWISKA_I_SPOSOBU_UTRZYMANIA_PSZCZ_NA_JAKO_MIODU
Dobrze, że pszczelarze nie są karani, ale utrzymywanie w mieście pasiek towarowych, ukierunkowanych na pozyskanie miodu wolnego od skażeń, jest ryzykowne dla wszystkich.
Poszukujmy miodu pozyskiwanego na terenach ekologicznie czystych.
zgłoś naruszenie odpowiedz 28.09.2014 20:10 ~Pszczelarz…
Fantastyczna wiadomość:! Hurraa!
Faktycznie pszczoły nie gryzą tylko żądlą i to ich żądlenie jest bardzo zdrowe na układ krwionośny i reumatyzm np., pod warunkiem,że się nie jest uczulonym. Każdy puchnie po użądleniu i ma zaczerwienienie jest to typowa reakcja na jad ale to jeszcze nie świadczy o uczuleniu. Co do tych sprowadzanych do kraju: to są to pszczoły zazwyczaj z południa i wschodu Europy i są one bardziej łagodne niż nasza rodzima pszczoła środkowo-europejska, poza tym pszczelarze selekcjonują pszczoły i eliminują agresywne matki-królowe pszczele wynikiem czego jest naprawdę rzadkoscią spotkać agresywne pszczoły miodne w Polsce.
zgłoś naruszenie odpowiedz 28.09.2014 17:39 ~Pszczelarz…
Widzę że nie bardzo orientujecie sie w pszczelarstwie .Pszczoła nie gryzie tylko żądli- a żądło zostawia w ciele ofiary a sama pszczoła po użadleniu umiera. Nasze pszczoły krajowe nie sa agresywne tylko te sprowadzane bo to niby wiecej miodu maja przynośić a przy okazji choroby pszczele.
Jest taka zasada nie drażnij pszczoły a ona nie będzie atakować ciebie. Jak zginą pszczoły to za 3 lata ludzie będa masowo umierać- udowodnione naukowo.
zgłoś naruszenie odpowiedz 27.09.2014 10:40 ~sobal
Pszczoły nie lecą do soków, coli i kanapek z dżemem... ogólnie mają ludzi gdzieś i szukają kwiatów. Jeśli coś cię użądli to zwykłe będzie to osa. A to zupełnie co innego. W Warszawie jest około 120 pasiek a w Monachium ponad 5000.
ZASADY FORUM: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. TVN Warszawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Dodaj swój komentarz »
Zobacz wszystkie komentarze »
Zostań Reporterem 24 - wyślij nam swój materiał przez Kontakt24 lub kontakt24@tvn.pl
Oglądasz: Mur runął na parkingu
Przeczytaj o tym więcej »
Oglądasz: Wybite szyby i zniszczone auta
Przeczytaj o tym więcej »
Oglądasz: Z tramwaju wprost pod koła
Przeczytaj o tym więcej »
Oglądasz: Anioł objawił się na Ursynowie
Przeczytaj o tym więcej »
Oglądasz: Hipsterskie śniadania w autobusowej hali
Przeczytaj o tym więcej »
Oglądasz: Zorganizowali "gang dzieciaków" i pomazali chodniki
Przeczytaj o tym więcej »
Oglądasz: To może być bardzo droga podróż
Przeczytaj o tym więcej »
Elegancki samochód osobowy stojący samotnie pośrodku wielkiej plamy błękitu wypatrzył jeden z naszych czytelników. Wysłał zdjęcia na Kontakt 24. WIĘCEJ »
Zobacz więcej absurdów »
To bardzo zła wiadomość. Miasto to nie wieś. Jest wiele osób uczulonych na jad pszczeli. Wystarczy jendo urgyzienie by zginąć lub zostać warzywem do końca życia. Wynocha z owadami z miasta do siebie na wieś.
Jestem uczulony na idiotów i muszę jakoś z tym żyć. Właśnie dostałem wysypki, gdy przeczytałem Twój wpis.
Dobrze powiedziane ;p tak naprawdę są one i tak wszędzie i zawsze jest możliwość że CZŁOWIEK sprowokuje to stworzenie które broniąc się je ugryzie, inaczej nie robi nam kszywdy ;)